Tradycyjny kadryl konny w wykonaniu 6 dziewczyn: Anny Wudarczyk, Małgorzaty Maciejewskiej, Małgorzaty Jacukowicz, Doroty Witusik, Edyty Jakubowskiej i Aleksandry Maj w konwencji ludowej spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem przez publikę.

Porwanie szlachcianek (Marii Hibner i Katarzyny Mielczarek), które wyszły ze stanicy na łąkę po kwiaty, przez tatarów i kozaków było iskrą zapalną zaciętej bitwy. Kozacy ostrzelali fortalicję szlachecką z armaty, na co szlachta odpowiedziała ogniem z muszkietów. Wśród dymów, zgiełku i szczęku oręża szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Dopiero atak szlachty konnej zakończył bitwę.

Panie z Kół Gospodyń Wiejskich w Krempnej, Świątkowej, Myscowej oraz Grabiu napoiły spragnionych i nakarmiły głodnych lokalnymi przysmakami, a artyści i rękodzielnicy zapewnili wszystkim chętnym oryginalne pamiątki.

Każdy mógł dosiąść konia, popróbować swych sił w strzelaniu z łuku i władaniu szablą, a co odważniejsi chwytali za młot kowalski, by w kuźni Rafała Grzebienia formować przedmioty z gorącego metalu.

Przez cały czas trwania imprezy można było podziwiać niezwykłe piękno odnowionego ikonostasu w cerkwi w Krempnej. Jesienią ubiegłego roku wrócił on po trzech latach z pracowni konserwatorskiej Małgorzaty Dawidiuk w Przemyślu, gdzie został przywrócony jego dawny blask.